czwartek, 28 lutego 2013

Maluszki

Wzięło mnie ostatnio na kolczyki i odrobinę mieszania technik, ale nim pokażę czym to mieszanie technik się objawiło, przedstawiam pomarańczowo - kremowe maluszki:



Bardzo fajnie i błyskawicznie się je robiło. Użyte koraliki to: toho 15/0 opaqe lt i dark beige (o ile dobrze pamiętam - dawno je kupowałam) do tego 11/0 opaqe jet i 8/0 sl milky peach.

Oraz akrylowe kaboszony. Muszę przyznać, że mam dość mieszane uczucia... Lubię akrylowe kryształki, nawet bardzo, nie dość, że cenowo nie zabijają (czyt. są względnie tanie) to dodatkowo, jeśli trafi się na dobre jakościowo to będą się one niesamowicie prezentowały. Z tym, że właściwie mając je tuż przed oczami można docenić ich jakość. Te które użyłam do tych kolczyków mają świetną, pomarańczową i ciepłą barwę i są właściwie idealne, nie mają żadnych zarysowań, faseta jest równa, a spód idealnie srebrzony, a mimo to... Na zdjęciach często nie wyglądają już tak dobrze. Jak np. na pierwszym zdjęciu w tym poście...

No ale nic to i tak pewnie nie raz jeszcze z nich skorzystam, bo są świetne:)

I tak na sam koniec już, zapraszam na Candy, jest jeszcze czas na ostatnie zapisy:)

15 komentarzy:

  1. fajne kolczyki

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne te maluszki :) Mi się podobają te kaboszony. Podziwiam Cię za cierpliwość w tworzeniu takich niesamowitych kolczyków...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też mam trochę mieszane uczucia co do tych akrylowych kaboszonów.Sama je używałam i pewnie też jeszcze nie raz wykorzystam. Bez względu na to jakich koralików byś nie użyła spod Twoich zdolnych rączek na pewno wyjdą same cudeńka. I tak się też stało tym razem :) Śliczne!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. W kwestii kaboszonów to ja polecam się przejść do pewnego dyskontu na B:))) Dzisiaj udało mi się tam zakupić cały słoik szklanych, takich zwykłych (75 szt) za kilka zl:)

      Usuń
  5. ale energetyzujące te kabaszony:) piękny kolor, a rameczka jaką zrobiłas fajnie podkreśla je:) ja jestem zakochana w swarkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolczyki śliczne, z daleka zastanawiałam się, co to za kamień dałaś do środka :) Na akrylowych kaboszonach zaczynałam, fajne kolory, dobra cena, ale mimo wszystko, po pewnym czasie eksploatowania widać było na nich ślady zużycia. Być może nie trafiłam na naprawdę dobre akryle, ale teraz już nic poniżej - ewentualnie - szkła nie wchodzi w grę. Wg mnie lepiej się nosi i jest trwalsze. Ale najbardziej lubię czuć to, że koralik szklany, swarek czy kamień... waży... :) Nie mówię o uczepieniu sobie koła młyńskiego do ucha czy szyi, ale o tym subtelnym CZUCIU, że coś tam fajnego jest w środku :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe!Kaboszony mają piękny kolor. Świetna robota jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  8. są boskie! a już tak jest z tymi kabaszonami:( ale i tak ich w kółko używam:D

    OdpowiedzUsuń
  9. maluszki zawsze były i będą śliczne :) świetna kolorystyka

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajne kolczyki. :) Wiem, że trudno jest zrobić coś małego i efektownego.

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam nosić takie maluszki, śliczne są :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za poświęconą mi chwilkę i pozostawiony komentarz:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...