niedziela, 28 grudnia 2014

Świąteczne zaległości

Dziś będzie długo, nawet bardzo długo, bo świąteczne zaległości, czyli to, co udało mi się dla mnie i rodzinki wymęczyć ;p Wszystko co miało, już wywędrowało albo zawisło na choince:)










Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)

środa, 24 grudnia 2014

Wesołych Świąt!



Udało mi się jeszcze wyłuskać chwilę czasu zanim  trzeba będzie znów ruszyć do lepienia pierogów, mieszania sałatki i innych obowiązków, więc jestem. Chociaż pogoda nie ta, śniegu brakuje, to jednak światełka nadal ślicznie świecą, choinki i pierniczki pachną. Korzystając już pewnie w tej ostatniej wolnej chwili, składam Wam życzenia wspaniale spędzonych świąt w gronie najbliższych, w radosnej atmosferze wśród kolorowych  lampek:) 

Wesołych Świąt!

poniedziałek, 22 grudnia 2014

czwartek, 18 grudnia 2014

Lodowy kryształ

Do tych kolczyków nie użyłam ani kryształu lodowego, ani białego sznurka, ale dzięki tym dwóm fasetowanym szklanym kropelkom, nie mogę, patrząc na nie, powstrzymać skojarzenia z arktycznym lodem, nasyconym minerałami, które nadają mu głęboką, niebieską barwę. 



niedziela, 14 grudnia 2014

Świąteczne zawieszki

Dziś w końcu coś świątecznego, chociaż siedzę nad ozdobami już od dawna - zbyt dawna - to jakos z robieniem zdjęć mam problem i nie wiem ile z tego, co zrobiłam uda mi się tu pokazać:) Na początek zawieszki zrobione z ... podkładek pod kubki:) Tutaj jeszcze bez kokardek i zawieszek, bo złapane jeszcze na stole warsztatowym - który w gruncie rzeczy jest tylko dużą tacą stojącą na pojemnym pufie;p Ale lepsze to, niż nic.


Oczywiście wszystko mocno obsypałam mieniącym się cudnie, białym brokatem, bo co ta świąteczne ozdoby bez blasku? :)


****

Strasznie dziękuję za wszystkie te komentarze pod poprzednim postem, bardzo mi miło, że zegarek się spodobał - może to zmotywuje siostrę, żeby częściej go nosiła! ;p . Ale dla mnie to tez motywacją, żeby działać dalej. Dziękuję i życze miłego wieczoru:)

wtorek, 9 grudnia 2014

Sutaszowy zegarek

Powstał na życzenie siostry, długo zbierałam siły i natchnienie, zanim się za niego zabrałam, ale od jakiegoś już czasu, może go w końcu nosić:)





sobota, 6 grudnia 2014

Rozdanie - wynik

 Tak, tak, to dziś, nie zapomniałam! (to zakrawa na cud ostatnio bo bez kalendarza w telefonie i przypomnień prawie nie istnieję w ostatnim czasie;p). W każdym razie wybór dokonany. 

Panie Stasiu, poproszę o werble! 
Nie da rady?

Nawet tak w ramach łomotu dla niewspółpracującego ostatnio komputera... ?

Trudno, w takim razie, wyszywany komplecik (po raz kolejny w to nie wierzę, ale tak udało mi się go wyszyć przed rozdaniem:) otrzyma:


DARIA! 


Zwyciężczynię proszę o kontakt mailowy, a pozostałym dziękuję i zapraszam do odwiedzania bloga i wypatrywania kolejnej zabawy, bo to z pewnością nie ostatnia:)

Pozdrawiam i życzę miłego, Mikołajkowego wieczoru:)

środa, 3 grudnia 2014

Orientalnie

Nie wiem czy Wy też tak macie, ale ja niektóre swoje prace nazywam swoistymi kamieniami milowymi - momenty w których zdobywam kolejne "punkty" koralikowego wtajemniczenia, które otwierają mnie na nowe sposoby operowania koralikami, na nowe sposoby ubierania kamieni i wzmagają mój głód na jeszcze więcej koralikowania:)




Z nieco ogólnego wstępu może to nie wynika, ale za jeden z takich kamieni milowych, uważam właśnie ten naszyjnik. Poprzednim była TA bransoletka. I jak w przypadku bransoletki i z tym naszyjnikiem nie mogę się rozstać. Po prostu nie wyobrażam sobie, żeby miał trafić do kogoś innego. Dlaczego? Bo wiem, że chociaż wzięłabym te same koraliki, wyszukałabym takie same kamienie i zrobiła identyczny, to i tak nie będzie on TYM naszyjnikiem. Dziwna jestem, wiem;p


Pozdrawiam i wracam do porządkowania szpargałów, a muszę dodać, że sprzątam już pół dnia! ;p Sporo tego...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...