Śniegu nasypało chyba po same kolana, no ale nic, co tam, ze śniegu tez się da jajeczka polepić:)
sobota, 30 marca 2013
piątek, 29 marca 2013
Perełkowe jajka
To w równie nieokreślonym kolorze, niby fioletowym, niby różowym. ( w sumie tylko na zdjęciach wygląda na różowe...)
No a tu już wszystkie razem. Maluszki zostały ze mną.
Z pewnością zawitam tu jeszcze jutro, ale...
Życzę Wam
wesołych i spokojnych świąt, w rodzinnej atmosferze!
środa, 27 marca 2013
Cukierasowe prezenty
Będzie długo, ale tym razem biżuteryjne. Otóż, wedle wszelkich wiadomości, paczuszki do zwyciężczyń mojego Candy dotarły. Trwało to dłużej, niż zamierzałam, ale w końcu udało mi się dokończyć prace i je wysłać:)
Zacznę od części wspólnych:
Obie zwyciężczynie otrzymały po kwiatowej broszce:)
Materiały to: akrylowe kaboszony, koraliki toho 15/0 i 11/0 w kolorze jet, oraz 8/0 w kolorze sl frosted cobalt.
I tak na koniec dodam jeszcze, że następnym razem, jak przyjdzie mi do głowy zorganizowanie candy niespodzianki, to dziesięć razy się zastanowię. Jednak znacznie łatwiej jest mi, jak daję określona nagrodę i kto chce, się po nią zgłasza, w innym wypadku, ta presja, czy mój twór spodoba się obdarowanym, jest zbyt duża;p
wtorek, 26 marca 2013
niedziela, 24 marca 2013
Bransoletki hurtem
Właściwie miało być znów jajeczkowo, ale jako, że to sprawa w większości wypadków mało koralikowa, stwierdziłam, że żeby nie zrobiło się zbyt monotematycznie, dziś będzie biżuteryjnie:)
Jeszcze w lutym dostałam zamówienie na czerwoną bransoletkę, z czarnym brzegiem, w ramach zadania specjalnego miała "odpędzić zły urok". Nie wiem, jak poradziła sobie z tym zadaniem, ale klientka z tego co wiem, była zadowolona. Niestety powyższe zdjęcie nie jest zdjęciem tamtej bransoletki, bo właściwie zagubiło się gdzieś w akcji. Ale jako, że bransoletka prezentowała się tak samo, zdjęcie jak najbardziej pasuje.
Bransoletka tak przypadała do gustu, że krótko potem dostałam zamówienie na... kolejne 4 takie same.
I to by było na tyle:) Od następnego posta znów pewnie zrobi się jajcarsko:)
Witam nowych obserwujących i dziękuję za wszystkie miłe komentarze:)
czwartek, 21 marca 2013
Jajek drugi
Ostatnie jajko, jakie powstało, z resztek szpilek w połączeniu z zwykłymi wstążkami i cekinami oczywiście:)
Jajko mniejsze niż poprzednie - ma ok 9,5 cm
Dlaczego ostatnie pokazuję jako drugie (trochę żalenia się będzie;p) bo niestety trudno wygrać ze złośliwością jaką jest komputer:) Do pokazania mam naprawdę sporo nowości (a kolejne powstają) więc nad zdjęciami siedzę już od jakiś 4 dni i chciałoby się napisać, końca nie widać - dosłownie w tej chwili... Otóż mój komputer miał kaprys nie zapisać sobie zdjęć, które obrabiałam dziś od rana... Tak więc jajeczka chronologicznie starsze, niż to, nie załapały się... A co jeszcze mniej pocieszające, muszę wrócić do tamtych zdjęć i znów je obrobić...
A tak swoją drogą... Wie ktoś, co stało się z "czytnikiem" czy tylko mi zniknął? Według wiadomości podanych przez google, o ile dobrze zrozumiałam, to od czerwca opcja ta ma przestać działać, ale do czerwca jeszcze trochę, a u mnie już nie ma tej opcji...
wtorek, 19 marca 2013
Jajo
Wszędzie już tak świątecznie, więc u mnie też będzie - chociaż to co za oknem, wskazuje jednak na inne święta i na pewno nie wygląda na zwiastun pory roku która zawita do nas już za chwilę, ale co tam... ze śniegu jajeczka też się da zrobić :D
Tymczasem powyższe jajko podźgałam szpilkami, na życzenie mamy, której zamarzyły się świąteczne, cekinowe jajka. Zdjęcie nie najlepsze, ale trudno było mi jakoś to błyszczące i mieniące się jajko uchwycić...
Mieszanka łamanych i prostych cekinów.
I takie moje spostrzeżenia: Droga zabawa. Nie dość, że cekiny choć leciutkie i ilościowo popakowane po najniższej linii oporu, to jednak drogie. Poza tym szpilki... Zrobiłam kilka takich jajek, większych i mniejszych i z użyłam w sumie 3 paczki po 30 g krótkich szpilek, gdzie jedna paczka kosztowała mnie 4,60zł. I tu złapało mnie mega niezrozumienie, kiedy zaglądając do internetowych pasmanterii znajdowałam szpilki, również krótkie, pakowane po 50 g za ok 2 zł. Spora różnica, jeszcze bardziej widoczna, kiedy spojrzeć na to, że w jednym ze sklepów sprzedawczyni zaśpiewała mi nawet 8 zł za 30g... Wiem, że to przechodzi przez wiele rąk, stąd ceny wyższe, ale ci którzy sprzedają je w internecie, też raczej ich nie wytwarzają...
No ale nie ważne to, ważne, że jajeczka się stworzyły i świątecznie się zrobi na blogu, bo jeszcze trochę ich do pokazania zostało:)
niedziela, 17 marca 2013
Gąsieniczki
Jakiś czas temu miałam kilka zamówień na szydełkowe bransoletki (ale o tych następnym razem). Na fali dziergania i zdrętwiałych od tego palców, powstały dwie proste bransoletki na kształt gąsieniczek, chociaż nie z wzoru na nie. Wzór zaczerpnęłam z bloga weraph i jest to przerobiony wzór na podwójną bransoletką z super duo.
Wykorzystane koraliki to toho 11/0 inside color montana blue/oxblood lined oraz brązowe z połyskiem - preciossa.
Do jednej wyplotłam koralikowe końcówki, druga, bez końcówek została ze mną :)
czwartek, 14 marca 2013
Koło w kratkę
No może nie tak znowu w kratkę, w romby raczej... :)
Sznury szydełkowe na metalowej bazie z drutu pamięciowego spodobały mi się na tyle, że postanowiłam również taką zrobić.
Sznury szydełkowe na metalowej bazie z drutu pamięciowego spodobały mi się na tyle, że postanowiłam również taką zrobić.
Dodałam kilka fasetowanych, szklanych oponek, oliwki powlekanego szkła i elementy posrebrzane. Sznur to toho 11/0 w kolorach opaqe jet oraz sl lt - i nie lt- siam ruby, różnica między kolorami jest tak niewielka, że choć starałam się aby kolejne romby były w innych odcieniach, to w gotowej bransoletce za bardzo tej różnicy w odcieniach nie widać.
Początkowo miała trzymać swój kształt tylko dzięki drucikowi, jednakl ostatecznie musiałam dorobić do niej zapięcie z łańcuszkiem przedłużającym, bo drut okazał się być zbyt "miękki" dla takiej ilości koralików i bransoletka przy gwałtowniejszych ruchach spadała z nadgarstka (poza tym całkiem inaczej się sprawa prezentuje, kiedy użyje się większej ilości żeberek wtedy choćby się chciało, to szanse na to, że bransoletka spadnie z nadgarstka nie są znowu takie duże:))
poniedziałek, 11 marca 2013
Fioletowe łezki
Może się zrobić monotematycznie, bo znów kolczyki zaprezentuję, znów maluszki.
Choć nie jestem jakąś wielką fanką tego koloru,ostatnio wzięło mnie na fiolety właśnie.
Użyłam: akrylowych kaboszonów w kształcie łezek (podoba mi się jak wyszły na zdjęciach) oprócz tego toho 15/0 i 11/0 w kolorze metallic amethyst gun metal, 11/0 w kolorze sl milky lavender, oraz sl grape (o ile się nie mylę) podklejone sztuczną skórką i obszyte na brzegach. Zawieszone na biglach zamkniętych w kolorze srebrnym.
piątek, 8 marca 2013
Fioletowe koła
Kiedyś jak zawsze przeszukując internet znalazłam na pewnym zagranicznym blogu tutorial jak zrobić świetne, szklane kaboszony z użyciem jedynie lakieru do paznokci. Efekt tak mi się spodobał, że korzystając z okazji, czyli podkradając siostrze kilka kaboszonów które kupiła, zaczęłam eksperymentować. I to właśnie jeden z efektów tego eksperymentowania.
Użyłam: szklanych przezroczystych kaboszonów 12mm, oczywiście dwóch różnych lakierów do paznokci, koralików toho: 8/0, 11/0, 15/0 w kolorze metallic amethyst gun metal, 11/0 metallic cosmos, oraz kryształków fire polish 4 mm. Zawieszone na biglach zamkniętych w kolorze srebrnym.
Są to, jak wspomniałam kilka postów wcześniej kolczyki łączące dwie techniki, czyli haft koralikowy i plecionkę koralikową. Całość podklejona sztuczną skórą i obszyta na brzegach ozdobnymi pikotkami.
poniedziałek, 4 marca 2013
Egipskie kolczyki
Ponownie akrylowe kryształki w towarzystwie fire polish, fasetowanych szklanych kropelek i oponek, oraz oczywiście toho w kolorach: 15/0 opaqe dark beige 11/0 sl frosted teal, pf galwanized starlight, opaqe jet, oraz 8/0 sl frosted cobalt.
Dlaczego z Egiptem? Pewnie przez kolory, bo sam kształt jakoś z Egiptem mi się już nie kojarzy:)
sobota, 2 marca 2013
Uff....
Już myślałam, że nie uporam się z tym do dwunastej w nocy, ale jednak! Dałam radę! Przyszedł czas na coś, na co mam nadzieję chociaż kilka z Was czekało;p
Nim jednak przejdę do rzeczy, chcę napisać, jak bardzo mnie zadziwiłyście. Nie spodziewałam się, aż tak dużego zainteresowania moim rozdaniem, tym bardziej z "kotem w worku" jako nagrodą! Umyślnie nie zaglądałam pod ten post, jak niespodzianka, to niespodzianka i też chciałam mieć jakąś, więc jak w końcu wczoraj zdecydowałam się zerknąć, o mało co z fotela nie spadałam:)
No ale, żeby już nadto nie przedłużać: siedziałam całe południe buszując po Waszych blogach, przeglądając, sprawdzając banerki - i jak poprzednio cieszę się bardzo, że mogłam znów poznać tyle świetnych blogów, których nie znałam wcześniej.
Ok, przedłużyłam... Otóż sposobem zwyczajowym dla blogowego Candy wyłoniłam zwyciężczynię którą jest:
Figurettes!!
Która zgarnia nagrodę którą jest... ciśś, w końcu ma to być niespodzianka:) Jak tylko będę miała pewność, że zwyciężczyni otrzymała prezent, pokarzę go i tutaj. Mam tylko nadzieję, że twory się spodobają:)
I to właściwie, w moim zamyśle miał być koniec zabawy, ale nie będzie, bo zbyt wiele się Was zapisało, żeby wyłonić tylko jedną zwyciężczynię, dlatego, druga nagroda powędruje do:
Zgraynka!!
Obie zwyciężczynie proszę o dwie rzeczy: kontakt na maila i podanie swojego adresu, jak i odrobinę cierpliwości, bo nad prezentami muszę jeszcze popracować:)
I tak już na koniec, chciałabym bardzo podziękować wszystkim Wam, które wzięłyście udział w zabawie, bardzo się cieszę, że mnie znalazłyście i mam nadzieję, że chociaż część zostanie na dłużej, a tym, które zaglądają tu od dłuższego czasu dziękuję tym bardziej:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)