Miało być fioletowo i turkusowo. Przez chwilę nawet było, ale jakoś nie przemawiała do mnie ta wersja (chociaż, w sumie lubię takie połączenie) postawnoiłam więc głęboki fiolet super duo, zamienić na równie głęboki chabrowy odcień granatowego, w połączeniu z srebrem koralików toho. I to był strzał w 10, bo pomimo, że bransoletkę robi się dobrą chwilę (każdy element wyplatany jest osobno, a dopiero potem łączony w całość) to łączenie tych kolorów ciągle od nowa było mega przyjemne.
Wzór możecie znaleźć w Bead&Button, z czerwca 2016r.