Po walce z hostingiem zdjęć, po podmianie ich na całym blogu, w każdym
jednym poście, odkryłam kilka zaległości, których z jakiś powodów nie
prezentowałam jeszcze na blogu, chociaż byłam prawie na 100% pewna, że
to zrobiłam. Tak więc dzisiaj naprawdę starszawe (jeszcze z zeszłego roku) zaległości:
Mój chyba najulubieńszy wzór na zamkowo - filcowe broszki, czyli zawijaski, bardzo, bardzo lubię je szyć, to takie odprężające... :)
Motylek, prostszy od tego, którego prezentowałam kiedyś tam wcześniej, ale wcale nie szyło się go łatwiej:)
Ważka, powstały nawet dwie, jedna jako broszka, druga jako breloczek do kluczy:)
I tak na koniec, listki z zawijasami.
Mam nadzieję, że nie dopadła mnie żadna pomroczność i dlatego nie widzę tych broszek na blogu i naprawdę ich tu nie ma. A jeśli się powtórzyłam... No cóż, trudno się mówi:)