Nie mogę się zdecydować, o czym bardziej chcę napisać, więc będzie podwójnie.
Przy okazji nawiedzenia jednego z empików w których znaleźć można koraliki i inne (swoją drogą drogie) rzeczy do tworzenia biżuterii wyłapałam te krwisto czerwone koraliki (w rzeczywistości są odrobinę ciemniejsze niż na zdjęciach) ze srebrzonymi środkami euroclassu. Wzięłam je na próbę, a po stworzeniu naszyjnika w formie sznura tureckiego, stwierdziłam, że świetnie prezentowałby się w towarzystwie bransoletki i oplatanych kolczyków do kompletu. Zawitałam w empiku ponownie, niestety ani w jednym, ani w drugim nie znalazłam już tego koloru ze srebrzonym środkiem. (co najwyżej bez srebrzenia). Szukałam w internecie, ale nie znalazłam tego koloru, pozostaje mi więc czekanie. Kto wie, może pojawią się jeszcze w sklepie?
I tak przy okazji: może ktoś z przeglądających wie, gdzie w internecie można kupić koraliki euroclassu?
A tutaj już rzeczywiście pierwsza filcowa broszka, który wyszła spod moich rąk. Prosta, średniego rozmiaru i niezbyt skomplikowana w wykonaniu. Ledwie powstała, a już przygarnęła ją siostra.
Oczywiście, jak to ze mną bywa, nakręciłam się na filcowanie tak, że nie mogę przestać;p Tak więc można się przygotować na wysyp broszek (no chyba, że w międzyczasie mi przejdzie;p)
Trochę długo, ale przynajmniej napisałam to co chciałam.
Dziękuję wszystkim odwiedzającym i komentującym bloga, staram się w miarę możliwości zaglądać i do Was i pozostawić znak:)