sobota, 28 czerwca 2014

Lubię ważki...

Może nie widać tego, na pierwszy rzut oka, bo nie chodzę po mieście z przyczepionymi, tęczowymi skrzydełkami, ale naprawdę je lubię:) Może to przez kolory, a może przez to, że ich angielska nazwa -dragonfly - jest taka fajna, dlatego postanowiłam zrobić sobie swoją własną ważkę - broszkę, która jak widać, nie uciekła mi, nim zdążyłam zrobić jej zdjęcia, jak to zwykle bywa z ważkami:)


Koraliki, to oczywiście nic innego, jak toho 11/0 higher metallic dragonfly i kilka benzynkowych kryształków:)


Jak tam mija Wam weekend? Ja właśnie wróciłam z obozowiska Polskich i zagranicznych chorągwi (mogłam popatrzeć jak ładują i strzelają z dział, muszkietów, arkebuzów, a nawet mini potyczkę na szable - czyli wszystko to co uwielbiam!), a wieczorem,jeśli czas pozwoli, wybieram się na bitwę wieczorną i koncert muzyki średniowiecznej uświetniany fireshow:) Mam nadzieję, że Wam weekend mija równie fajnie:)

Pozdrawiam i dziękuję za komentarze:)

wtorek, 24 czerwca 2014

Kaszubskie zamkowe

Nazwa brzmi co najmniej jak nazwa jakiś ciasteczek, ale nie o ciasteczka się rozchodzi, a o zamkowo - filcowe broszki inspirowane bogactwem wzorów haftu kaszubskiego. Powstały niejako za sprawą Niespodzianek, które natchnęły mnie regionalnie:)



Tym razem postawiłam na czesankę akrylową, ze względu na cudowne odcienie niebieskiego i granatowego, które idealnie wpisują się w kolorystykę kaszubskich wzorów. 



Mam nadzieję, że ta mała nowość na moim blogu, się Wam spodoba, bo już niedługo kaszubskich wzorów zawita tu jeszcze więcej:)


czwartek, 19 czerwca 2014

Bronzytowy medalion

Egzaminy mam już za sobą, teraz pozostaje oczekiwać na wyniki, które dopiero pod koniec sierpnia, więc na razie błogo się tym nie przejmuję:) Melduję również, że uspołecznianie przebiegło w sposób kulturalny, spełniając wszelkie wymogi etykiety w miejscach publicznych, a mrożona kawka smakowała wyśmienicie:) 

Jako, że wcześniej nie było na to zbytnio czasu, a formalności trzeba dokonać, informuję, że u góry strony pojawiły się dwie nowe zakładki, więc jeśli chcecie zobaczyć z kim współpracuję (lista krótka, ale co tam!), lub, jesli mielibyście fantazję uchronić niektóre biżutki przed pruciem, to serdecznie zapraszam:) 

I jeszcze jedna, mniej fajna informacja, otóż musiałam uruchomić funkcję weryfikowania, przy zostawianiu komentarza. Przez jakiś czas jestem w stanie kasować spam bez narzekania, jednak kiedy liczba spamowych komentarzy wzrosła do niemal 30 dziennie, uznałam, że daję sobie spokój. Za dużo potem czasu pochłaniało mi ich kasowanie (gratulacje dla mojego komputera,który do serca wziął sobie teorię względności czasu;p). 

A teraz czas na bohatera tego postu, czyli wisiora, który już od jakiegoś czasu wisi sobie na nagłówku bloga, a który niestety dorobił się tylko dwóch zdjęć nadających się do publikacji (nie licząc tych, zrobionych specjalnie pod nagłówek, które niekoniecznie pokazują wisior w całości). Składa się z oprawionej w drobnicę pastylki bronzytu i moich ulubionych frędzelków. Dlatego też został ze mną:)



Pozdrawiam, życzę słonecznej, wakacyjnej pogody i serdecznie dziękuję za każdy jeden komentarz. Wracm do nadrabiania zaległości u Was:)

czwartek, 12 czerwca 2014

Zamek i perełki - hurtowo

To zadziwiająca zależność - im więcej człowiek ma do uczenia, tym więcej rzeczy do sprzątnięcia pojawia się na horyzoncie :D Po tym jak sprzątnęłam magiczną, koralikową szafkę -a potem znów w niej nabałaganiłam, po tym jak sprzątnęłam biurko - a chwilę później znów nie widziałam monitora za sterty przydasiów, po zebraniu nawet ładnej kupki rzeczy do wykończenia, pilnym okazało się sprzątnięcie bloggera (który przy okazji potrafi doprowadzić do furii...) Tak więc dziś wszelkie zamkowo perełkowe broszki, jakie powstały w tamtym krótkim czasie, z wielkim prawdopodobieństwem, że część z nich była już prezentowana na blogu, ale ja po prostu o tym już nie pamiętam:D
Poza tym, mój mózg też już powoli wrzeszczy -no bo to już nie krzyk, zdecydowanie - o chwilę przerwy od tych dziwnych rzeczy, które niekoniecznie pojmuję, łaskawie postanowiłam udzielić sobie chwilę przerwy na wyklepanie tych kilku zdań:) No bo ile można czytać o postępowaniu egzekucyjnym, prawie rzeczowym, usiłując przy okazji ogarnąć całą tą skomplikowaną i zawiłą księgowość? Jak zdam państwówkę to pójdę i się u... uspołecznię popijając w miejscu publicznym, pyszną, mrożoną kawę:) W sumie, pójdę tak czy siak...




Tak dla zadośćuczynienia zabobonom, nie podziękuję za wszelkie życzenia spod ostatniego posta, ale za odwiedziny, dziękuję jak najbardziej:) A jako, że przed weekendem pewnie już tu nie zawitam, życzę wszystkim udanej końcówki tygodnia i weekendu, spędzonego tak miło, jak to tylko możliwe:)

niedziela, 8 czerwca 2014

Misz masz II

Nie wierzę, że jeszcze nie prezentowałam tej bransoletki na blogu, chociaż wszelkie znaki na niebie i bloggerze o tym świadczą. A moja niewiara bierze się stąd, że bransoletka ta, powstała mniej więcej w tym samym czasie, co jej misz-maszowe poprzedniczki, które już pokazywałam, czyli gdzieś w okolicach grudnia:)

Nie pokuszę się o wymienianie użytych koralików:)


Obecnie jestem na etapie próbowaniu sił w całkiem nowym wydaniu kolorystycznym tego typu bransoletki i aż sama jestem ciekawa, co z tego wyniknie:) 

Czas nie rozpieszcza, więc w na jakiś czas mogę zniknąć z Waszych blogów, nie na długo mam nadzieję, po egzaminach wszystko powinno się w miarę unormować i dołożę wszelkich starań, żeby nadrobić blogowe zaległości:)

Pozdrawiam i życzę miłego poniedziałku:)

wtorek, 3 czerwca 2014

Jodełkowy koktail owocowy

Jakkolwiek dziwnie i egzotycznie by to nie brzmiało, zapewniam,że chodzi o całkiem zwyczajny herringbone, w owocowych kolorach:)





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...