Jako, że już święta za nami, a wszystkie prezenty trafiły tam gdzie miały, mogę się w końcu pochwalić efektami przedświątecznych wymianek. Na samym początku jedna, na którą umówiłam się z Mebeliną.
Poprosiłam o skrzyneczkę, która stała się prezentem świątecznym dla siostry. Siostrze strasznie spodobała się ta serwetka, ale jako, że żadna z nas nie zajmuje się decoupagem, leżała sobie w szufladzie. Postanowiłam więc zrobić jej niespodziankę i poprosiłam Kasię o zrobienie pudełeczka z ta właśnie serwetką.
Mnie samej, efekt podoba się strasznie, kolory są żywe, no i przede wszystkim, wzór znajduje się również po bokach skrzyneczki. Za to siostra stwierdziła, tu cytuję: " o moja serwetka" :) I jest bardzo zadowolona:)
Jak to sama Kasia stwierdziła, nie mogło się obyć bez prezentu również dla mnie, poprosiłam co prawda tylko o te zielone kolczyki, ale dostałam skrzyneczkę pełną skrabów:)
Za to Kasia dała mi raczej wolną rękę. Podsunęła kilka moich prac, które jej się spodobały, a po namowie tez opcje kolorystyczne. Nagłowiłam się nie mało, kombinowałam, wymyślałam i w końcu się udało:)
Pierwszy komplet w połączeniu czerni i czarnego, wzorowane na tych kolczykach.
Oczywiście, nie mogło zabraknąć tez zamkowej broszki:)
I skromny i delikatny komplecik z dzierganej bransoletki i wyplatanych z kryształków kolczyków.
A tu wszystko razem. Z tego co wiem, obdarowana jest zadowolona :)
***
Witam wszystkich nowych obserwatorów, zarówno tych googlowych jak i bloglovinowych:)
***
Lunka dziękuje za wszystkoe ochy i achy, a ja żałuję, że nie zadziałały łagodząco na jej temperament;p Chyba przestanę narzekać na pokłute ręce, przy tym, co zgotowała nam w tym pierwszym tygodniu ;p