Kolejne plecionki. Mało fotogeniczne niestety, potrzebowałam kilka podejść, aby zdjęcia w miarę wyglądały, ale i tak nie do końca jestem zadowolona, bo zdjęcia nie oddają ich delikatności i tego jak fajnie wyglądają na uchu.
Opanowanie wzoru zajęło mi sporo czasu i kosztowało kilka (jak nie kilkanaście) nieudanych podjeść. W końcu, zamiast ślęczeć nad schematem, mało wyraźnym, bo zeskanowanym z gazetki, dodatkowo opisanym po chińsku, którego to języka nie miałam przyjemności opanować;p postanowiłam rozrysować go sobie samemu i podzielić na kilka etapów i w końcu się udało!