Coś dla odmiany nie koralikowego, dzisiaj zagości na blogu. Nie poewiem jak długo zabierałam się do zrobienia tego anioła, ale namalowanie twarzy lub czegokolwiek do by twarz przypominało było dla mnie tak wielkim problemem (i prawie traumą;p) że czekał on sobie w szafie na lepsze czasy. Ostatnio jednak zawzięłam się w sobie, wzięłam kartki i zaczęłam rysować twarze. Pierwsze efekty były bardziej niż marne i nie jedna kartka ucierpiała kiedy ponosiły mnie nerwy, albo wyglądała jak wyrwana z dziennika szalonego naukowca, zarysowana oczami, nosami i ustami, żeby w ogóle ogarnąć jakoś temat. Ale w końcu, kiedy uznałam, że mniej lub bardziej, to co spod ołówka wychodzi twarz przypomina, to mogę w końcu zrobić anioła. I zrobiłam. Sukienka to decoupage, a nad twarzą nie powiem ile czasu spędziłam;p Nie jest idealna, ale przypomina ludzką, więc jestem zadowolona;p Siostra nazwała go aniołem wiosny, więc tak już chyba zostanie:)
Śliczny :) Jak dla mnie kolorystycznie kojarzy się z zimą, ale te kwiaty rzeczywiście przywołują już wiosnę.
OdpowiedzUsuńPS: Ja też zawsze mam największy problem z twarzami :)
Świetny, ogromnie mi się podoba dół sukni, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuknia obłędna, ale cały bardzo mi sie podoba. Ma tyle wdzięku!
OdpowiedzUsuńŚliczna Anielica :) taka pogodna. A sukienkę z konturówką ma cudną :)
OdpowiedzUsuńŚliczna anielica :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam zdolności:) Piękny anioł:) i pięknie ubrany:)
OdpowiedzUsuńSama chciałabym mieć taką suknię. Przepiękny.
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda :D
OdpowiedzUsuń