poniedziałek, 23 lutego 2015

Leśny wisiorek

Niektóre kamyczki muszą przeleżeć u mnie naprawdę długo zanim się za nie wezmę, tak samo było z tym malutkim agatem mszystym, długo czekał na swoją kolej, a jak się doczekał, został wisiorem, niezbyt okazałym, dość małym właściwie, patrząc na to, co ostatnio wyszło spod moich rąk:)




13 komentarzy:

  1. Może i niewielki, ale za to ma charakter :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Faktycznie, wielki nie jest, ale za to uroczy! Bardzo noszalny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. poczekanie bardzo dobrze mu zrobiło bo wygląda uroczo!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładny, nieduży ale robi wrażenie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. choć mały to i tak jest piękny :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawdziwe cudo!!!! Jestem zachwycona. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kamyki chyba mają to do siebie, że muszą nabrać mocy. Z moimi zbiorami jest podobnie :) Wisiorek wyszedł Ci uroczy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Małe jest piękne :-))) Śliczny wisiorek!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny, bardzo mi się podobają kolory!

    OdpowiedzUsuń
  10. Może i wisiorek do gigantów nie należy,ale jest pełen uroku. Pięknie oprawiłaś ten agat :) U mnie nie tylko kamienie muszą swoje odleżeć, ale są też i częściowo wykonane prace, które "nabierają mocy prawnej" i czekają na dokończenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie również bardzo się podoba.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za poświęconą mi chwilkę i pozostawiony komentarz:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...