niedziela, 30 marca 2014

Chabrowe frędzelki


Kolczyki które powstały właściwie przez przypadek, z palącej potrzeby wyszywania czegokolwiek:) Howlitowe talerzyki, jakie do nich wykorzystałam, przeleżały w szufladzie dobrych kilka miesięcy, ale w końcu doczekały się swojej oprawy:)


Howlity otoczyłam matowymi, chabrowymi toho, z odrobiną hematytowych drobinek i czarnych koralików, a że nie mogłam się powstrzymać przed frędzelkami, dodałam też trochę kryształków  fire polish.





Życzę udanej i słonecznej niedzieli:)

czwartek, 27 marca 2014

Chmurka z perełkami

Dziś zamkowo, ale znów bez filcu - jakoś nie mogę się powstrzymać przed wyszywaniem zameczków, nawet jeśli w czesankach wieje u mnie pustką... ;p Tak więc kolejna broszka z samego suwaka, z dodatkiem szklanych perełek, tym razem, tak dla odmiany, umieszczonych odrobinę inaczej, niż w poprzedniczkach.


niedziela, 23 marca 2014

Czerwona migotka

Nie lubię wyrzucać biżuteryjnych resztek, nawet jeśli istnieje tylko minimalna szansa, że do czegoś mogą się jeszcze przydać:) Tak tez było z tym kawałeczkiem sznurka skręcanego - zbyt mały, żeby stworzyć z niego całą bransoletkę, ale jednak, zbyt duży, żeby nie miał się już nadać całkowicie do niczego. Tak więc powstała ta bransoletka, w której postanowiłam "brakującą" część sznurka zastąpić czarnymi i czerwonymi kryształkami.


Wydaje mi się, że bransoletka wyszła dość fajnie, więc całkiem możliwe, że w przyszłości, kiedy pojawią się inne "resztki", powstaną podobne bransoletki:)
Nie wiem jak u Was, ale u mnie dziś pochmurno, jak na złość, po pięknej końcówce tygodnia. Mimo wszystko, życzę udanej niedzieli i dziękuję za odwiedziny:)

wtorek, 18 marca 2014

Herringbonowa benzynka

Aż nie mogłam uwierzyć, kiedy zerknęłam na datę ostatniego wpisu na blogu... Nie wiem jak mogłam się tak zagapić, tym bardziej, że do pokazywania zostało jeszcze sporo (na całe szczęście, bo inaczej nie miałabym tutaj czegokolwiek do pokazania, tak bezproduktywnie spędziłam ostatnie dwa tygodnie -dla ścisłości, coś tam sobie tworzę powolutku, ale za wiele z tego nie wychodzi, jak na razie;p). Dziś będzie prosto i raczej na co dzień, ot taka sobie benzynka:


Całość wykonana z koralików preciosa, wdzięcznym i przyjemnym herringbonem:)


A tak z ostatniej chwili, mogę dodać, a raczej trochę się pożalić, że w tej właśnie chwili dostaję szału nad aniołkami z masy solnej... O ile same aniołki wyszły względnie (jeśli cokolwiek z nich będzie, to na pewno się "pochwalę";p), to malowanie przyprawia mi sporo nerwów. 

Ale żeby nie kończyć takim neagtywnym akcentem:

Dziękuję za wszystkie komentarze, ogromnie miło jest mi je czytać i pozdrawiam wszystkich mnie odwiedzających:)

czwartek, 13 marca 2014

Miętówki

Spokojnie, nie zamierzam prezentować zdjęć miętówek, a orzeźwiające, sutaszowe kolczyki:) Powstały na bazie wzory, który prezentowałam na blogu już wcześniej, na specjalne życzenie siostry, której spodobały się sznureczki, więc na już, musiały z nich powstać kolczyki:)

Oprócz miętowego chińskiego sznurka, dodałam trochę toho i kilka rodzajów i kolorów kryształków.

niedziela, 9 marca 2014

Turkusowy minimalizm

Dziś znów odrobina sutaszu, tym razem turkusowego w dość minimalistycznej wersji. Powstał chwilę temu i właściwie miał by kolczykami, ale wyszło, jak wyszło i jest wisiorek. Skromny i dość minimalistyczny, ale wydaje mi się, że mimo wszystko fajny:)



środa, 5 marca 2014

Cukierkowe preznety

Candy już dawno za mną, więc wypadałoby napisać o tym, co powędrowało do szczęśliwej
(mam nadzieję;p) wylosowanej:) 

O to co poleciało do Betki:
Broszka zamkowa z perełkami.

Wyszywane kolczyki kółka.
I jeszcze jedna zamkowo filcowa broszka, zawijasek, jako, że nowej właścicielce, bardzo się one podobały:)

sobota, 1 marca 2014

Czerwone sutaszowe

Ale się zagapiłam! Dopiero dzisiaj zdałam sobie sprawę z tego, ile czasu minęło od ostatniej notki, a przecież zostało jeszcze tyle do pokazania...

Kolejne sutaszowe kolczyki, powstałe na fali sutaszowania, małe, dość skromne, ale jednak rzucające się w oczy swoją czerwienią (która - o dziwo! - na zdjęciach gdzieś umknęła).

Cudną czerwień sznurków, połączyłam z czarnymi i hematytowymi koralikami.




Dziękuję za wszystkie komentarze, pod poprzednim postem:)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...