Dziś znów odrobina sutaszu, tym razem turkusowego w dość minimalistycznej wersji. Powstał chwilę temu i właściwie miał by kolczykami, ale wyszło, jak wyszło i jest wisiorek. Skromny i dość minimalistyczny, ale wydaje mi się, że mimo wszystko fajny:)
Nie wiem, czy o sutaszu kiedykolwiek można powiedzieć, że jest minimalistyczny - sama ta technika ma w sobie tyle bogactwa, że nawet najmniejsza rzecz nią wykonana zachwyca! Tak jak Twój wisiorek :)
Skromność dodaje mu tylko urody. Śliczny! :)
OdpowiedzUsuńTaki malutki a taki uroczy:) bardzo lubię turkusy, a ten naszyjnik jest po prostu fantastyczny!
OdpowiedzUsuńCzasami prostota jest najlepszą formą wyrazu :)
OdpowiedzUsuńSkromny, a jaki uroczy! Przy tym kolorze więcej zawijasów mu nie trzeba!
OdpowiedzUsuńNie sądzę, że skromny. Formy sutaszowe te najskromniejsze są bardzo strojne. A kolor jest prześliczny.
OdpowiedzUsuńŚliczne turkucie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wisiorek jest śliczny, a małe jest piękne ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjest śliczny i ma piekny kolorek:)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy o sutaszu kiedykolwiek można powiedzieć, że jest minimalistyczny - sama ta technika ma w sobie tyle bogactwa, że nawet najmniejsza rzecz nią wykonana zachwyca! Tak jak Twój wisiorek :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńElegancki, skromny, ale przy tym "powala" kolorem :)
OdpowiedzUsuńprześliczny,i ten kolorek...
OdpowiedzUsuńWOW! Ale cudo! Wspaniały wisior. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczny! Mnie też często wychodzi coś innego niż planowałam :)
OdpowiedzUsuńładny i w cale nie taki minimalistyczny ;)
OdpowiedzUsuń