niedziela, 30 marca 2014

Chabrowe frędzelki


Kolczyki które powstały właściwie przez przypadek, z palącej potrzeby wyszywania czegokolwiek:) Howlitowe talerzyki, jakie do nich wykorzystałam, przeleżały w szufladzie dobrych kilka miesięcy, ale w końcu doczekały się swojej oprawy:)


Howlity otoczyłam matowymi, chabrowymi toho, z odrobiną hematytowych drobinek i czarnych koralików, a że nie mogłam się powstrzymać przed frędzelkami, dodałam też trochę kryształków  fire polish.





Życzę udanej i słonecznej niedzieli:)

16 komentarzy:

  1. Śliczne! Te howlity super w chabrach wyglądają, cudna oprawa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne. Koronkowa robota.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne kolory:) i niesamowicie misterna robota:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczne kolczyki - z chęcią bym takie założyła ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie , że sie doczekały - warto było poczekać:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne :) Turkus z tym odcieniem niebieskości wygląda rzeczywiście bardzo uroczo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie cieńsza nitka lepiej wygląda:)! dzięki za radę:) teraz pozostało mi tylko ćwiczyć i ćwiczyć:)

    OdpowiedzUsuń
  8. śliczności! piękne kolory, fantastyczna forma :) cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale piękne!!!! Wspaniałe!

    OdpowiedzUsuń
  10. piękne!!!taka misterna robota....

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne połączenie matowych koralików i tych czarnych :) Zdecydowanie kolczyki mają w sobie to coś! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za poświęconą mi chwilkę i pozostawiony komentarz:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...