sobota, 26 listopada 2016

Jesienne cukiereczki na lnie

Dzisiaj komplecik, który nie powstałby, gdyby nie wór koralików, jakie przywiozła mi ze swoich podróży Tosia, wszystkie koraliki razem można było liczyć dosłownie w kilogramach, a część tego szczęścia, która wypadła na mnie, powoli zamienia się w biżuterię:) Kiedy zobaczyłam te koraliki, od razu wiedziałam, że skończą w lnianym naszyjniku, a że zostało ich całkiem sporo, to powstała też bransoletka, wszystko w cudownych, jesiennych kolorkach:) 






5 komentarzy:

  1. Fantastyczne koraliki, wyglądają jak żołędzie :) Cały komplet super się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyszło świetnie! :)
    cieszę się, że koraliki znajdują zastosowanie :) u mnie też coś powstało, ale czekam na zdjęciową wenę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepięknie się prezentuje ten komplet. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny! Komplet po prostu dzieło sztuki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za poświęconą mi chwilkę i pozostawiony komentarz:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...