Tak jak wspomniałam wcześniej, natchnęło mnie na sutasz:) A wszystkiemu winne są te kolczyki, które właściwie, powstały jakiś... rok temu:) Powstały, ale nie doczekały się całkowitego wykończenia i siedziały tak sobie w skrzyneczce z rzeczami do wykończenia w połowie tylko zszyte. .
Winę, za ten stan rzeczy mogę śmiało zepchnąć na sznureczki, które kupiłam w miejscowej pasmanterii, z którymi pracowało mi się bardzo źle - a wtedy jeszcze do sutaszu podchodziłam jak do bomby - męczyłam się nad nimi tak długo, że kiedy miało już dojść do finału i przyszycia ostatniego elementu, który miał wykończyć całość, odechciało mi się nad nimi siedzieć.
Naczekały się długo, a w efekcie, jedynego czego potrzebowały, to kryształka jako "wisienki na torcie" i pary bigli...
I choć wymagały tylko minimalnego wykończenia, stały się początkiem fali mojego maltretowania sutaszu, której skutki co jakiś czas będziecie mogli oglądać i mam nadzieję, że nie będą to dla Was widoki straszliwe:)
Swoją drogą, zaczynam się zastanawiać, co będzie następną ofiarą "fali", wcześniej były ukośniki, potem wyszywane bransoletki, a teraz sutasz, a jeszcze wcześniej wiele innych rzeczy, ciekawe na co teraz złapie mnie fala?
Wzór sam w sobie nie jest może jakiś bardzo skomplikowany, ale jak na
mnie, daje całkiem fajny efekt, bo jest i delikatnie i błyszcząco (a
jak!) Więc po całym tym czasie oczekiwania, muszę w końcu to napisać:
jestem z nich zadowolona, nawet jeśli nie są idealne:)
A, że tyle się
naczekały, zostaną ze mną i będę sobie do nich mruczała "My Precious", tak jak moja psinka do buchniętych mi kapci :)
Miłego weekendu!
Oj piękne! Ostatnio strasznie zaczął podobać mi się czarny sutasz, chociaż ciągle szaleję za metalicznym. ;) Przepiękne, czekam na więcej i zapraszam na walentynkową rozdawajkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńBardzo klasyczne i eleganckie. Już czekam na następne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńZe mną też jest podobnie, że jak coś zrobię i jestem zadowolona to chciałabym zrobić jeszcze więcej podobnych rzeczy i wpadam w 'falę' czy 'fazę'. Nie sądzę żeby fala w Twoim wydaniu komukolwiek przeszkadzała. Wręcz przeciwnie chętnie pooglądam więcej sutaszu tym razem.
OdpowiedzUsuńCóż, czy przeszkadza, to się dopiero okaże, jak się monotonnie na blogu zrobi;p Dzięki:)
UsuńDawno mnie nie było...
OdpowiedzUsuńKolczyki są przepiękne!!!! Bardzo mi się podobają. Pozdrawiam.
Dzięki:)
UsuńWyglądają przecudnie :) Kiedy ty masz czas na tworzenie takich cudeniek. Co chwila jakieś piękne nowości u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i nie mogę się już doczekać kolejnych sutaszowych tworów :)
Sama nie wiem;p To chyba wszystko wina, "fali" mogę wtedy siedzieć robić, i robić... :) Dzięki:)
UsuńŁadne, a uroku jeszcze dodaje ta koralikowa koronka. Wzór nie musi być wymyślny. Czasami to, co proste ma większy urok :).
OdpowiedzUsuńwww.swiatsutaszu.blogspot.com
Fala to fala, trzeba się poddać, tym bardziej jeśli sutaszowa!
OdpowiedzUsuńKolczyki wyszły Ci bardzo ładnie, podobają mi się :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne i bardzo eleganckie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://koralikowyszlak.blogspot.com/
Ale piękne, cudowne :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobają :) Idelane :))
Zapraszamy do nas :))
Elegancko i z klasą, blask czerni zawsze mnie urzeka :) ślicznie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Jak zawsze w twoim wydaniu - z klasą, elegancko i nietuzinkowo!
OdpowiedzUsuńPiękne kolczyki;) Bardzo eleganckie;)
OdpowiedzUsuńWow niesamowite i naprawde cudowne
OdpowiedzUsuńcudne kolczyki :D
OdpowiedzUsuńsama bym chciała takie robić - ale niestety sutasz to nie moja mocna strona :(
pozdrawiam ;)
elegancko i stylowo
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolczyki :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że je skończyłaś, bo są cudowne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na moim blogu :)