Tak, w końcu udało mi się opanować ukośnik. Walka była długa, momentami zniechęcająca, ale jak się uparłam, to dałam radę:)
Na pierwszą próbę poszły zwyklaki, dość równe, aby dało się z nich coś wydziergać, nie spędzając przy okazji na nawlekaniu całych godzin, wybierając koraliki.
To tak właściwie trzecia odsłona tej bransoletki;p Dwie poprzednie wersje, zawsze miały jakieś defekty, które drażniły moje oczy, więc sprułam raz, potem drugi, jak okazało się, że jeszcze nie jest dobrze, wydziergałam od nowa i trzecia wersja już była w porządku. Została zemną:)
W międzyczasie powstała jej siostra bliźniaczka, ale nie załapała się już na zdjęcia, od razu trafiła do nowej właścicielki. :)
No i warto było.
OdpowiedzUsuńTeraz to już z górki będzie :)
O tak, trudno mi się teraz oderwać od szydełka:)
Usuńświetna :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńŚwietna jest :) bardzo ładne jesienne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPodwójne dziękuję:)
UsuńCzuję, że to początek lawiny ukośnikowej !!!
OdpowiedzUsuńNajchętniej cały czas bym dziergała: )
UsuńGratulacje :) Równiutka i w ślicznych kolorach! Ja też tak mam, że pruję do skutku :) Czekam na kolejne!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda to połączenie kolorków :) I ukośnik ma to do siebie, że nawet "zwykłe" paski prezentują się w nim ślicznie :)
OdpowiedzUsuńJa jestem z wielbicielek pasków, więc takich bransoletek pewnie będzie całkiem dużo:) Dzięki.
UsuńBardzo ładna ta trzecia wersja :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszła ta bransoletka. Kolory też świetnie ze sobą współgrają.Też mam w planach naukę metody ukośnikowej. Pozdrawiam serdecznie ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wytrwałości w nauce życzę:) To tylko na początku wygląda tak strasznie.
UsuńGratuluję tak pięknego ukośnika, wyszedł Ci świetnie i coś czuję że to dopiero początek :) już się nie mogę doczekać kolejnych spod Twojego szydełka!
OdpowiedzUsuńOstatnio co chwilę coś nawlekam i dziergam, więc jak najbardziej można się spodziewać kolejnych ukośników:)
UsuńGratuluję, piękna. Też się próbuję z ukośnikiem , na razie z mizernym skutkiem :-(
OdpowiedzUsuńTrochę cierpliwości i wytrwałości a na pewno się uda:)
Usuńśliczna! ja nadal walczę z nauką ukośnika...na razie 2:0 dla ukośnika ;)
OdpowiedzUsuńWymaga to trochę cierpliwości, no ale jeśli ja dałam radę (mam przedziwną zdolność do nieświadomego dodawania oczek;D) to każdy da:)
UsuńBrawo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki:)
UsuńBrawo!! Gratuluję wspaniała bransoletka!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńUparłaś się i dopięłaś swego. Brawo! Bransoletka jest śliczna. Czekam na kolejne ukośniki ;)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
UsuńŚliczny efekt końcowy tego mozolnego nawlekania!!!
OdpowiedzUsuńAle to jest najlepsze!!!To co nam wyjdzie.
pozdrawiam
Dziękuję:)
Usuńjest naprawde superowa....
OdpowiedzUsuńmuliniane-cudenka.blogspot.com
Pozdrawiam:)
Dzięki:)
UsuńŚwietny jest:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPerfekcyjna i ładnie wykończona. Dla mnie to jeszcze wyższa szkoła jazdy...
OdpowiedzUsuńCudowna jest! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńZapraszam na przydasiowe candy :)
always-made.blogspot.com
Dziękuję:)
UsuńŚliczna. Równiutka. Moje pozaczynane ukośńiki leżą i śmieją się ze mnie, bo nie daję rady. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńW końcu dasz, ja też robiłam kilka podejść, zanim cokolwiek z tego w ogóle wyszło:)
UsuńNa razie odpuszczam. Nie na moje nerwy.
UsuńPrześliczna! Z całego serca gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
Usuńwyszła pięknie:) ale pracy dużo kosztowała..:)
OdpowiedzUsuńO tak, ale ukośniki mają to do siebie, że są warte tych nerwów i prób:)
UsuńGratuluję wytrwałości i efektu. Teraz możesz szaleć z kolorami i wzorami :-)
OdpowiedzUsuńKolorami tak, ale wzorami... Cóż, za dużo można w nich zrobić błędów, żebym rzucała się na strasznie skomplikowane wzory:p Ale nie przeszkadza mi to, bo lubię paseczki:)
UsuńŁadna, moje kolorki :D
OdpowiedzUsuń