Ten wisiorek zaczęłam kiedy lato ledwie raczkowało, a upały były tylko mało realną zapowiedzią, w ramach walki ze złymi nawykami, wykończyłam go od razu, zamiast odłożyć go do pudełka gdzie czekałby na swoją kolej, musiał tylko poczekać na nośnik - i tu już poległam na całej linii, bo długo nie mogłam się do niego zebrać, ale w końcu doczekał się i tego.
Kamyk to agat o nietypowym brązowawym kolorze, z siateczką drobnych spękań:)
Bardzo ładny, taki jesienny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczny wisior :) Mnie też kojarzy się już z jesienią ;)
OdpowiedzUsuńPiękny kamyczek i świetnie wygląda w takiej oprawie.
OdpowiedzUsuńŚliczny wisiorek :) Pięknie ubrałaś ten agat :)
OdpowiedzUsuńAleż piękny.
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda :D
OdpowiedzUsuń