Ta bransoletka przeleżała bardzo długi czas w koszyczku z niedokończonymi pracami, właściwie trudno było ją nazwać niedokończoną pracą, bo oprócz doszytych czterech kamyczków w kształcie łezek i filcu nie miała nic. Pomysł na dokończenie pojawił się wraz ze sznurkiem monetek cudownego jaspisu, które dodałam do kropelek, obkoralikowałam, dodałam trochę hematytu i perełek i gotowa:)
Fantastyczna, nosiłabym non stop :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna bransoletka, oczu nie można oderwać. Z każdej strony jest inna, unikatowa i mogłabym się jej przyglądać non-stop :)
OdpowiedzUsuńCudo prawdziwe. Przepiękna bransoleta.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy projekt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo dobrze, że ujrzała światło dziennie, bo jest super. Kolarzy mi się z "dniem ziemi" Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńCudowna :) kamienie idealnie się uzupełniają :)
OdpowiedzUsuńO rany, ale cudna!
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy wygląda świetnie, moje kolory :)
OdpowiedzUsuńWspaniała bransoleta! Leżakowanie dobrze jej zrobiło :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna! :)
OdpowiedzUsuńświetna , "bogata" !!!!!!
OdpowiedzUsuńCudowna, przypomina mi trochę kosmos, że kamienie to planety, a te mniejsze gwiazdy. ;D
OdpowiedzUsuń