Lubię kamyczki, a jeszcze bardziej lubię robić z nich wisiorki, albo bransoletki, albo kolczyki, albo... Po prostu lubię kamyczki, a jednym z ulubionych (a lista jest długa...) jest właśnie lapis lazuli, w szczególności taki z drobniutkimi żyłkami pirytu i na taki właśnie kamyczek trafiłam jakiś czas temu, a spod igły wyszedł już jako wisiorek w otoczeniu błyszczących srebrnych i matowych "kosmicznych" toho:)
Niczym rozgwieżdżone niebo - śliczności :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekny :)
OdpowiedzUsuńWspaniały okaz :* Uwielbiam lapis lazuli. Pięknie go ubrałaś :)
OdpowiedzUsuńPiękny wisiorek , lapis lazuri w takim towarzystwie cudo :)
OdpowiedzUsuńNocne niebo zaklęte w kamień. Cudo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękny! I bardzo fajnie, że oprawilas go w czerń a nie w niebieski, wygląda przez to inaczej niż wszystkie inne lapisy :)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi nieco statek kosmiczny, pięknie wygląda. :D
OdpowiedzUsuńPiękny wisior!!! Świetnie podkreśliłaś piękno kamienia :)
OdpowiedzUsuńLapis jak gwieździsta noc, piękny !
OdpowiedzUsuń