Dziś prezentuję komplet, który powstawał przy okazji wakacyjnych plenerów grillowych, na które zabierałam całą tacę zasypaną koralikami i podklejonymi kamykami. Samo wyszywanie trwało długo, bo tak jak na jednym plenerze zaczęłam wyszywać ten komplet, tak na kolejnym, jakieś dwa tygodnie później, dopiero go kończyłam:) Ale jest, powstał i mam nadzieję, że cieszy oko:)
Jak zawsze, najpierw powstały kolczyki, nie byłabym sobą, gdybym ichnie wyszyła, powstawały bez żadnego konkretnego pomysłu, ot, naszywałam to, co mi przyszło do głowy i mogło pasować:)
Do kompletu zrobiłam wisior, bo ostatnio mało u mnie kompletów:)
Kamyczki w środku, to onyksy, otoczone drobinkami toho, preciosa, wisiorek zawieszony na sznureczku satynowym.
Pozdrawiam i życzę słonecznej niedzieli:)
Wspaniały bogaty komplet :) Oczu oderwać nie można :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny komplet! Wszystko pasuje do siebie doskonale.
OdpowiedzUsuńCudny!!!:)
OdpowiedzUsuńŚliczności ;)
OdpowiedzUsuńwww.swiatsutaszu.blogspot.com
Prześliczny komplet:)
OdpowiedzUsuńOko faktycznie cieszy, ale ja nie pojmuję, jak w plenerze można takie cudo stworzyć?
OdpowiedzUsuńJa to widzę tak: w tak uroczym miejscu, w jakim wtedy bywałam, trudno było nie tworzyć:) Pogoda i wszelkie okoliczności sprzyjały siedzeniu i wyszywaniu:)
UsuńPiękny komplet w świetnie zestawionych, jesiennych kolorach :)
OdpowiedzUsuńKomplet cudowny - w końcu wyszedł spod rąk mistrzyni od koronek :)
OdpowiedzUsuńAle, że w terenie? Podziwiam niezmiernie - ja muszę mieć na stole porządek, a wokół spokój, żebym mogła coś stworzyć, więc ... dlatego dawno niczego nie wyhaftowałam :P
Jak to dobrze, że nikt nie może zobaczyć mojego biurka... Czasem zza niego monitora nie widzę:D A wszelkie porządek utrzymuje się średnio do wieczora (niezależnie od tego o której sprzątam;p), więc gdybym miała tworzyć tylko wtedy,kiedy wokół mnie panuje spokój i porządek, pewnie mogłabym zrezygnować z tego bloga, bo nic bym nie stworzyła;p
Usuńświetnie wyglądają, naszyjnik cudowny
OdpowiedzUsuńŚliczności
OdpowiedzUsuńKomplecik super, a te kolorki to już Twoja wizytówka:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie kosmos! Śliczne są;)
OdpowiedzUsuńprzepiękny!
OdpowiedzUsuńNatalia, uwielbiam Twoje koronki. Piękny komplet:) Jak Ty to robisz dziewczyno, że przy grillu i w plenerze takie cuda tworzysz?
OdpowiedzUsuńW sumie, patrząc na to, że w ciągu tych plenerów musiałam jeszcze tego nieszczęsnego grilla rozpalić, to nie wiem, jak udało mi się je w ogóle wykończyć;p
UsuńPrzepiękny komplet :) Świetne kolory, takie już jesienne ;)
OdpowiedzUsuńcudo - prawdziwy majstersztyk koronkowy :) i jak dobrze wiedzieć z komentarzy że nie tylko ja mam "artystyczny" nieład na biurku w pracowni :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuń