sobota, 28 czerwca 2014

Lubię ważki...

Może nie widać tego, na pierwszy rzut oka, bo nie chodzę po mieście z przyczepionymi, tęczowymi skrzydełkami, ale naprawdę je lubię:) Może to przez kolory, a może przez to, że ich angielska nazwa -dragonfly - jest taka fajna, dlatego postanowiłam zrobić sobie swoją własną ważkę - broszkę, która jak widać, nie uciekła mi, nim zdążyłam zrobić jej zdjęcia, jak to zwykle bywa z ważkami:)


Koraliki, to oczywiście nic innego, jak toho 11/0 higher metallic dragonfly i kilka benzynkowych kryształków:)


Jak tam mija Wam weekend? Ja właśnie wróciłam z obozowiska Polskich i zagranicznych chorągwi (mogłam popatrzeć jak ładują i strzelają z dział, muszkietów, arkebuzów, a nawet mini potyczkę na szable - czyli wszystko to co uwielbiam!), a wieczorem,jeśli czas pozwoli, wybieram się na bitwę wieczorną i koncert muzyki średniowiecznej uświetniany fireshow:) Mam nadzieję, że Wam weekend mija równie fajnie:)

Pozdrawiam i dziękuję za komentarze:)

15 komentarzy:

  1. Nie wiem czy ważka, ale motylek na pewno wyszedł bardzo ładnie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. mi też się troszkę kojarzy z motylkiem,brakuje tylko "czułków",ale super!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna ważka! Nosiłabym :)

    Pozdrawiam i zapraszam na moje candy:
    http://sutasz-agi.blogspot.com/2014/06/rocznicowe-candy.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna :) A te koraliki pasują do jej charakteru idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna, kilka ważek widziałam, ale takiej jak w Twoim wykonaniu to jeszcze nie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna ważka! Ależ ty masz atrakcje wakacyjne, aż zazdrość bierze. My mamy wśród znajomych kilku zapalonych rycerzy, jeden miał fazę wytrzymać w rycerskim stanie przez całe wakacje jednego roku (czyli żyć, jeść, wyglądać i nie myć się jak to drzewiej bywało). Wytrzymał, ale my nie ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoja ważka baardzo mi się podoba - koraliki jakich użyłaś dodają broszce "ważkowego" charakterku . Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ha! A ja dzisiaj głaskałam sowy :) Więc mój weekend udany, choś moja ważka się ślimaczy :D A Twoja jest piękna, trzymaj mocno by nie odleciała!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale obłedna ta ważka! Wspaniała jest!

    OdpowiedzUsuń
  10. cudowna ta ważka! kocham ważki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja bym za nic nie pozwoliła odlecieć takiej ślicznotce :) Jeśli trzeba to ją uwiąż, przygwóźdź, byle nie odleciała. I noś ją z dumą, bo jest śliczna!
    Zazdroszczę Ci takiego weekendu. U mnie deszcz co chwilę pada, więc nie na jak nosa z domu wyściubić ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też uwielbiam ważki i w pełni Ci rozumiem. Sama jeszcze nie próbowałam wyszyć sobie takiego cuda, ale patrzę na Twoją pracę i tak zazdroszczę Ci tego owada :)
    Śliczności!
    pozdrawiam,
    Agata
    www.inaurem.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Superowa ta ważka! I też mi się podoba jej angielska nazwa! chociaż nie bardzo rozumiem czym się kierowano, kiedy nadawali tą nazwę ważce ;P Ważka a smok to jednak odrobinę się różnią ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękna, mieni się jak prawdziwa ważka :)
    U nas weekend do bani, bo pogoda pod psem :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za poświęconą mi chwilkę i pozostawiony komentarz:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...