Egzaminy mam już za sobą, teraz pozostaje oczekiwać na wyniki, które dopiero pod koniec sierpnia, więc na razie błogo się tym nie przejmuję:) Melduję również, że uspołecznianie przebiegło w sposób kulturalny, spełniając wszelkie wymogi etykiety w miejscach publicznych, a mrożona kawka smakowała wyśmienicie:)
Jako, że wcześniej nie było na to zbytnio czasu, a formalności trzeba dokonać, informuję, że u góry strony pojawiły się dwie nowe zakładki, więc jeśli chcecie zobaczyć z kim współpracuję (lista krótka, ale co tam!), lub, jesli mielibyście fantazję uchronić niektóre biżutki przed pruciem, to serdecznie zapraszam:)
I jeszcze jedna, mniej fajna informacja, otóż musiałam uruchomić funkcję weryfikowania, przy zostawianiu komentarza. Przez jakiś czas jestem w stanie kasować spam bez narzekania, jednak kiedy liczba spamowych komentarzy wzrosła do niemal 30 dziennie, uznałam, że daję sobie spokój. Za dużo potem czasu pochłaniało mi ich kasowanie (gratulacje dla mojego komputera,który do serca wziął sobie teorię względności czasu;p).
A teraz czas na bohatera tego postu, czyli wisiora, który już od jakiegoś czasu wisi sobie na nagłówku bloga, a który niestety dorobił się tylko dwóch zdjęć nadających się do publikacji (nie licząc tych, zrobionych specjalnie pod nagłówek, które niekoniecznie pokazują wisior w całości). Składa się z oprawionej w drobnicę pastylki bronzytu i moich ulubionych frędzelków. Dlatego też został ze mną:)
Pozdrawiam, życzę słonecznej, wakacyjnej pogody i serdecznie dziękuję za każdy jeden komentarz. Wracm do nadrabiania zaległości u Was:)
Podziwiam ten wisior już od dawna. Wspaniała praca :)
OdpowiedzUsuńTak właśnie spojrzałam na miniaturkę zdjęcia na mojej liście czytelniczej i myślę sobie: "to dzieło sztuki już gdzieś widziałam" :D Niezmiennie przepiękny :3
OdpowiedzUsuńTeż bym go sobie zostawiła :) Piękny!
OdpowiedzUsuńPiękny wisior i na dodatek w moich kolorach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
jest cudny ! też bym go nikomu nie oddała ;)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, że został z Tobą. Marzę żeby sobie kiedyś taki zrobić.
OdpowiedzUsuńPrawdziwa rewelacja!!
OdpowiedzUsuńJa też po egzaminach i też będę czekać na wyniki. Wiem ja to jest :)
Śliczny wisior :). Te Twoje "koronki" są zawsze tak starannie wykonane i takie przemyślane. Na wisior można się patrzeć bez końca. Mi też byłoby trudno się z nim rozstać ;)
OdpowiedzUsuńFajny, wcale się nie dziwię, że zostawiłaś go sobie:) A spamerzy zwykle dodają z anonimowych kont, ja wyłączyłam możliwość dodawania jako anonim i problem zniknął:)
OdpowiedzUsuńAle cudo! Jakby wpadł w moje ręce, to też bym go nikomu nie oddała. Wspaniały jest!
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten wisior...pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękny wisior i wcale się nie dziwię, że go zostawiłaś :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wyniki będą jak najbardziej satysfakcjonujące :-)
Właśnie od dłuższego czasu zastanawiałam się, czy ten nagłówkowy wisior już pokazywałaś, a jeśli tak, to dlaczego go przegapiłam? ;)
OdpowiedzUsuńJest fantastyczny koronkowo-frędzlasty i zdecydowanie w moim typie :)
Świetny! Takiego też bym nie oddała;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!!!Co za śliczna koronkowa robota. Super:)
OdpowiedzUsuńPiękny widać że bardzo pracochłonny
OdpowiedzUsuńOjej, cudowny jest :) Nie da się nie zauważyć, że włożyłaś w niego dużo pracy i serca :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mi się podobał wisior i podziwiałam go. Cieszę się tym bardziej, że mogę go zobaczyć w całości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie dość, że przepiękny i perfekcyjnie "utkany", to jeszcze w moich ukochanych brązach :) Cudny jest !
OdpowiedzUsuńPiękny medalion :)
OdpowiedzUsuńpiękne! bardzo lubię ten styl
OdpowiedzUsuńcudowny wisior:)
OdpowiedzUsuń