Dziś w końcu coś świątecznego, chociaż siedzę nad ozdobami już od dawna - zbyt dawna - to jakos z robieniem zdjęć mam problem i nie wiem ile z tego, co zrobiłam uda mi się tu pokazać:) Na początek zawieszki zrobione z ... podkładek pod kubki:) Tutaj jeszcze bez kokardek i zawieszek, bo złapane jeszcze na stole warsztatowym - który w gruncie rzeczy jest tylko dużą tacą stojącą na pojemnym pufie;p Ale lepsze to, niż nic.
Oczywiście wszystko mocno obsypałam mieniącym się cudnie, białym brokatem, bo co ta świąteczne ozdoby bez blasku? :)
****
Strasznie dziękuję za wszystkie te komentarze pod poprzednim postem, bardzo mi miło, że zegarek się spodobał - może to zmotywuje siostrę, żeby częściej go nosiła! ;p . Ale dla mnie to tez motywacją, żeby działać dalej. Dziękuję i życze miłego wieczoru:)
Ale świetne zawieszki ! Na pewno będą się pięknie prezentowały na choince.Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńPrześliczne! Bardzo radosne i świąteczne. Jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńMisiaczek w skarpecie uroczy...
OdpowiedzUsuńBardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńśliczne!
OdpowiedzUsuńMyślę, że choinka ustrojona w takie cudeńka będzie miała niezwykły klimat :)
OdpowiedzUsuńKażda pięknie wygląda, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj, oj, Święta tuż tuż. Śliczne te zawieszki.
OdpowiedzUsuńBłyszczą urokiem twoje zawieszki bardzo ładne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałe1 Boskie te Twoje zawieszki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń