Do tych kolczyków nie użyłam ani kryształu lodowego, ani białego sznurka, ale dzięki tym dwóm fasetowanym szklanym kropelkom, nie mogę, patrząc na nie, powstrzymać skojarzenia z arktycznym lodem, nasyconym minerałami, które nadają mu głęboką, niebieską barwę.
za to gdybyś pokazała je latem, to na pewno skojarzyłyby się z lazurowym wybrzeżem :)) piękne!
OdpowiedzUsuńwow! Ale cudo! Wspaniałą tą biżuterię tworzysz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDelikatne, zimne ale radosne.... wspaniałe!
OdpowiedzUsuńPiękne, kojarzą się z mroźną zimą ;)
OdpowiedzUsuńPrzecudne!
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuńAch, te kolorki, cudowne :)
OdpowiedzUsuńKolczyki wyglądają bosko, faktycznie prawdziwa z nich góra lodowa;)
OdpowiedzUsuńPiękne, takie mroźne :)
OdpowiedzUsuńDają mrozem po oczach :) Bardzo fajne sopelki!
OdpowiedzUsuńAle ładne, bardzo mi się podoba :) super porównanie :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas :)