Sutasz wciągnął mnie na długą chwilę, więc nie powstrzymywałam się zbyt wiele, przed szyciem prawie bez przerwy. Kolczyki powstawały niemal hurtowo, więc trzeba by je w końcu pokazać:)
Witam !!! Widać że w tym co robisz zostawiasz kawałek swojego serca, podziwiam, pozdrawiam cieplutko i życzę dalszych pięknych arcydziełek !!! Ja przy Tobie czuje się jak Sancho Pancha :)
Cudowne:) Podziwiam Cię- dla mnie sutasz to czarna magia
OdpowiedzUsuńJak landrynki :)
OdpowiedzUsuńMalutkie i słodziutkie ;)
OdpowiedzUsuńsłodkie i bardzo urocze :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podobają ,takie delikatne cukiereczki :)
OdpowiedzUsuńPiękne, pastelowe kolorki :33 Świetnie się prezentują!
OdpowiedzUsuńMaleńkie i słodkie :)
OdpowiedzUsuńWitam !!!
OdpowiedzUsuńWidać że w tym co robisz zostawiasz kawałek swojego serca, podziwiam, pozdrawiam cieplutko i życzę dalszych pięknych arcydziełek !!!
Ja przy Tobie czuje się jak Sancho Pancha :)
Kolczyki wyglądają bardzo cukierkowo:) Wspaniałe
OdpowiedzUsuń