sobota, 27 lipca 2013

Kolczaste kolczyki

Spike to za mało. Tak, tak można by sobie pomyśleć, patrząc na kolczyki które udało mi się wypleść. No i owszem, coś w tym racji jest. Spike są świetne, ale dość małe, więc zaczęłam poszukiwania czegoś większego i bardziej wyrazistego, niestety u nas w Polsce trudno dostać - jeśli w ogóle jest to możliwe - kamienne stożki, które podziwiam w pracach zagranicznych projektantek, albo chociaż czegoś, co byłoby do nich  zbliżone. Ale nic to tam, nic straconego, w końcu w moje ręce wpadły akrylowe kolce sporego kalibru. Od razu zabrałam się do oprawiania ich w koraliki, a efekt widać poniżej:

Nie da się ukryć, że kolczyki są sporych rozmiarów, długaśne, - ok 7 cm wraz z biglami - ale przy tym bardzo smukłe i nawet lekkie. Jeśli chodzi o koraliki postawiłam na 11/0 metalic cosmos, zaplątało się też trochę opaqe jet i 15/0 metalic amethyst gun metal, 8/0 sl milky teal, oraz super duo w kolorze opaqe jet. Całość zawieszona na biglach typu angielskiego w kolorze srebrnym. 

Swoją drogą, nie wiem czemu, ale kojarzą mi się z bombami głębinowymi, choć te wyglądają w większości inaczej:) 

Tak sobie myślę, że upodobanie do kolców pozostało mi jeszcze z mrocznych czasów gdzieś tak w okolicach liceum, kiedy czerni moich włosów pozazdrościć mógłby mi sam diabełek, gdy glany sznurowałam po same kolana, a na ręce błyskała groźnie czterorzędowa pieszczocha. Czas zweryfikował modowe upodobania - na szczęście te muzyczne pozostały prawie niezmienione ;) - i pieszczocha leży sobie teraz w szufladzie, włosy są rude, a glany dla zdrowia własnych nóg robią jedynie za zimowe zapasówki;p Ze starego image jedynie skóry - sztucznej, bo sztucznej, taką wolę - trampków i właśnie kolców nie jestem w stanie odpuścić:) Tak więc myślę sobie, że motyw kolców pewnie jeszcze się na blogu pojawi:) 

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze i przepraszam, że w ostatnim czasie zaniedbałam odwiedziny na Waszych blogach, ale teraz, kiedy czasu jest już więcej, powoli będę mogła to nadrabiać:) 

Pozdrawiam i życzę słonecznego - o to chyba nie będzie w najbliższych dniach trudno - i mile spędzonego weekendu:) 

16 komentarzy:

  1. Zdecydowanie mają coś w sobie! ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo kolczasto się tu zrobiło;-)) fajny cały wpis. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie czekałam aż ktoś zaadaptuje te kolce w taki właśnie sposób, bo one aż się proszą o to. Wyszło genialnie, w sam raz na Przystanek Woodstock:) Hehe pamiętam swoje glany, aż dziw bierze, że nosiłam je również w upały:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi zdarzało się nawet łazić w nich po plaży - nie powiem, znacznie to lepsze niż zakopujące się sandały, czy trampki, ale z drugiej strony, podnieść takiego ciężkiego buciora, przerzucić go do przodu w takim piachu zaliczyłabym do rozrywek raczej męczących:)

      Usuń
  4. No fantastyczne! Zadziorne i urocze zarazem :) Bardzo mi się podobają. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolce wyglądają rewelacyjnie. Oj tak, ja też mam wspomnienia zasznurowanych po szyję glanów w pełni lata (również w pociągu woodstockowym) i co ciekawe nie przypominam sobie, żeby było mi w nich jakoś szczególnie ciepło, natomiast przedwczoraj umierałam z upału mając na nogach zwykłe trampki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, ja wczoraj też marzyłam o sandałach, śmigając w trampkach. Mi za to w upały zawsze było w nich za ciepło, za to w zimę odmrażałam sobie palce mimo podwójnych skarpet;p

      Usuń
  6. Świetne kolce. Zazdroszczę wspomnień z glanami. Ja zawsze byłam za grzeczna żeby je ubrać czy uczesać zadziornie, ale podobało mi się u innych. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mega kolczyki! Są boskie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Są przepiękne, na uszach muszą wyglądać czadowo!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje prace są fantastyczne,Pozdrawiam z Wejherowa

    OdpowiedzUsuń
  10. No ,no widzę,że większość dziewczyn noszących glany to artystyczne dusze ;)Kolce świetne!pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo ciekawy efekt :) musza fajnie prezentować się na żywo :) oj tak te licealne czasy ^^ mam podobnie - obróżki śpią w szafie w tym jedna oddałam kotu :p , glany po przeżyicu prawie 10 lat odeszły na zasłużony odpoczynek, choc martensy jeszcze jesienią się przydają ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za poświęconą mi chwilkę i pozostawiony komentarz:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...