A może lepiej kropelka? Sama nie wiem:)
Broszka, jak wszystkie ostatnio, ufilcowana na sucho, podklejona sztuczną skórą.
Znalazła już nową właścicielkę.
No i na specjalne zamówienie siostry:
Motylek. Wbrew pozorom, to czułki sprawiły najwięcej kłopotu, tak krótki i jakby nie było sztywny zamek, trudno uformować w małe czułki. No ale, jakby nie było, udało się:)
Cudnie wyszły :)
OdpowiedzUsuńna pierwszy rzut oka przypomina mi pióro :)
OdpowiedzUsuńAle cudne!
OdpowiedzUsuńMotylek świetny, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńlistek w kształcie kropelki ;) a motylek - jeeeej - cudowny!
OdpowiedzUsuńmi też przypomina piórko:) fajne, motylek cudny:)
OdpowiedzUsuńŚliczne, ale ta pierwsza bardziej mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńKropelka bardzo udana;)
OdpowiedzUsuńBardzo eleganckie i cudne połączenie kolorów :o)
OdpowiedzUsuń