W gronie zawsze raźniej o inspirację, lub przydatny tutek na ciekawą biżuterię, czy tez temat na kolejne koralikowe spotkanie i właśnie jednym z takich tematów, był właśnie TEN naszyjnik, który jako pierwsza z naszego koralikowego grona wypróbowała Tosia, efektem pracy pochwaliła się publicznie, przy okazji zarażając nas potrzebą takiego właśnie naszyjnika:) Mój długo czekał na wykończenie, ale w końcu się doczekał i dzisiaj mogę go zaprezentować na blogu:) Jeśli znajdą się chętni na wypróbowanie wzoru, to mogę podpowiedzieć, że przewlekanie nitki po raz drugi w każdym rzędzie jednak lepiej nie zostawiać sobie na sam koniec pracy - plątanie się nici przyprawiało mnie o szybsze bicie serca, delikatnie mówiąc, dlatego polecam po każdym skończonym sznurku przewlec nic jeszcze raz od razu - tak dla zaoszczędzenia nerwów;p
Chyba mi podrzucilaś pomysł na zagospodarowanie zalegających kulek szklanych, perełek, FP itp. Ale fajny:)
OdpowiedzUsuńPiękny jest, faktycznie jak rzeka pereł, bardzo mi wpadł w oko :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie rzeka! Piękny!
OdpowiedzUsuńNiesamowity! Na zdjęciach wygląda imponująco, to co dopiero na żywo :)
OdpowiedzUsuńNa bogato, wygląda świetnie! :D
OdpowiedzUsuńWyszedł Tobie świetnie! :) robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuń