Po trójkątach były krople. To w takim skrócie:) Jak już kolczyki z tego posta zyskały swoją ostateczną formę, w kolejce ustawiły się kropelki w równie cudownym, morskim kolorze, a jako, że nadal oscylowałam wokół kremowych klimatów, postawiłam na jednokolorowy sutasz:)
Przepiękne! Bardzo eleganckie, takie ślubne :) Szalenie w moim guście.
OdpowiedzUsuńpiękna fala sutaszków!
OdpowiedzUsuńPiękne, a kolor kryształków obłędny :)
OdpowiedzUsuńKolorystyka bardziej przypomina mi mroźną zimę, kolorystycznie całość zachwyca. :D
OdpowiedzUsuń