Coś ta zima nie chce przyjść, niby zawitała na chwilę, ale szybko sobie poszła, a lubię zimę, lubię kiedy pada śnieg, bo wtedy nawet mrozy nie takie straszne:) Oczywiście, jak co roku, jeszcze na długo przed świętami rozpoczęło się u mnie szaleństwo śnieżkowe, w ruch poszły kryształki bicone i trochę srebrnej drobnicy.
Przepraszam, za takie słabe zdjęcia, ale nie mogłam sobie z nimi poradzić, a te na ciemnym tle nie wyglądały wiele lepiej. Nijak nie oddają tego, jak pięknie mienią się kryształki.
Znający życie, zima przyjdzie, ale gdzieś tak w okolicach marca ;p
Pozdrawiam wszystkich serdecznie:)
Wspaniałe kryształki, ale ich urodę lepiej odda czarne, matowe i gładkie tło....
OdpowiedzUsuńPiękne delikatne i ulotne śnieżynki :)
OdpowiedzUsuńPiękne śnieżynki :)
OdpowiedzUsuńCudowne śnieżynki :), dalej mnie zaskakujesz:)!
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają zarówno te krótkie, jak i dłuższe dyndające:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!!!
OdpowiedzUsuńśliczne
OdpowiedzUsuńNatalko, uwielbiam te Twoje śnieżynki - są tak delikatne i ulotne ...
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Zakochałam się w tych długich :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe te Twoje śnieżynki, takie delikatne jak płateczki śniegu;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na śnieżynki ! Wyglądają bardzo lekko i uroczo :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam + zapraszam do mnie :
www.zuuzuuu.blogspot.com
Super na zimę:)
OdpowiedzUsuń