Pierwsza łączka na rękę powstała kiedy jesień hulała za oknem, trzecia kiedy za oknem leżał śnieg, ale trzecia, tak jak przystało na kwiecistą bransoletkę, powstała kiedy za oknem świeciło słoneczko a na grządce kwitły kwiatki. A może właśnie w tym rzecz, żeby właśnie jesienią i zimą otaczać się kolorową, kwiecistą biżuterią, na przekór aurze za oknem? Jakby na to nie patrzeć, uwielbiam je wyplatać, a w planach są oczywiście też inne opcje kolorystyczne - jak tylko pożyczę gdzieś wiaderko czasu na tworzenie:)
Wspaniała bransoletka
OdpowiedzUsuńJaka cudowna!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna!!! Lato na nadgarstku!
OdpowiedzUsuńmusi bardzo ciekawie wyglądać na ręce:) piękna:)
OdpowiedzUsuńFantastyczna :D
OdpowiedzUsuńNiesamowicie piękna, no po prostu cudo :)
OdpowiedzUsuńPrześliczna
OdpowiedzUsuńwow! Jestem pod ogromnym wrażeniem ;)
OdpowiedzUsuń