sobota, 9 lipca 2016

Złoto czarny peyote - bransoletka

Co najlepiej uczy cierpliwości i dokładności? Peyote. Zdecydowanie. Wybrałam ten wzór jako coś łatwego i nieskomplikowanego, na pierwszą próbę stworzenia czegoś w ściegu peytoe, bo do tej pory ograniczałam się jedynie do otaczania nim kaboszonów i bardzo szybko przekonałam się, że to, że wzór wygląda na nieskomplikowany jeszcze o niczym nie świadczy:) Z tworzenia tej bransoletki pamiętam przede wszystkim liczenie i kolorowe flamastry którym i zaznaczałam kolejne koraliki... :) W głowie siedzi mi jeszcze kilka pomysłów, wiele fajnych wzorów do wypróbowania, ale nie wiem kiedy znów się do tego wyliczania zmotywuję:)



8 komentarzy:

  1. Piękna! Bardzo elegancka i przyciągająca wzrok :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna! Ja muszę przyznać, że mnie peyote odpręża, choć nie mogę podczas takiego plecenia słuchać książek, co jest zdecydowanym minusem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale piękna. Bardzo szykowna i elegancka. Efekt wart wysiłku liczenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Poproszę o szybką motywację, gdyż bransoletka wyszła pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna i elegancka :) Wzór jest naprawdę zachwycający, a to połączenie kolorów jest niezwykle szlachetne i ponadczasowe :) Udany debiut peyotowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW!!! Ale cudna! Piękny wzór.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fantastyczna, szalenie lubię takie konkretne wzory i kolory, super !!!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za poświęconą mi chwilkę i pozostawiony komentarz:)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...